Osoby pracujące na pełen etat wiedzą pewnie doskonale, że nie ma wiele bardziej irytujących sytuacji, niż choroba na urlopie (którą w świetle prawa można oczywiście „odrobić”, ale w praktyce bywa różnie z możliwościami). Dla studentów to też okres, kiedy organizm może stanąć na drodze wielu przyjemnych planów. Na pewno lato nie kojarzy się z zaczerwienionym nosem i innymi najczęstszymi objawami problemów ze zdrowiem, ale ma też swoje przypadłości. Zwłaszcza dla osób, które nie zamierzają oczywiście spędzić lata we własnym wysterylizowanym mieszkaniu, ale korzystają z atrakcji na zewnątrz, podróżując, udając się na wycieczki do lasu czy nad wodę i uprawiając różne formy aktywności. Aby wiedzieć zawczasu, czego można się spodziewać, można wziąć pod uwagę chociażby wymienione tutaj przypadłości.

Tym, na co najwięcej osób uczulonych jest od dziecka, są na pewno w lecie kleszcze, i ogólnie „robactwo”, które potrafi rozpanoszyć się po każdej okolicy w czasie lata. W Polsce komary rzadko kiedy roznoszą niebezpieczne choroby – w cieplejszych klimatach jednakże potrafią być naprawdę zagrożeniem. Gorsze są kleszcze, a te naprawdę często czyhają choćby na osoby pracujące cały dzień przy zbiorach, na polu, czy też chodzące leśnymi ścieżkami. Pierwsze objawy boreliozy to „tylko” zaczerwienienie, ale choroba ta jest niebezpieczna, a co ważniejsze – bakterie kleszczy mogą dotknąć tą chorobą także narządów wewnętrznych, a to już gorsza sprawa. Na pewno nic przyjemnego – unikanie kleszczy i szczepienia na choroby z nimi związane mogą oszczędzić przykrego lata.
Inna grupa chorób rozwijających się zwłaszcza wśród osób na wakacjach ma związek z wodą. Wiadomo, że w wodzie mogą być różne substancje… Ta trafiająca np. do basenów nie jest bynajmniej tak czysta, jak kranówka. Nie chodzi nawet o normy wymagane przez Sanepid, bo nawet w razie ich przestrzegania wchodząc na basen mierzymy się z faktem, że korzystają z niego osoby w różnym stanie zdrowia i o różnym poziomie higieny. Bez dokładnego prysznica, wnoszą do wody bakterie, wirusy, pasożyty – o wielu uroczych łacińskich nazwach, jak E.coli czy Legionella. Oczywiście to wszystko dotyczy tym bardziej jezior, mórz, rzek itd. Kontakt z E.coli, bakteriami kałowymi, to najczęstszy w naszym świecie powód zakażenia dróg moczowych. Większość osób odczuwa skutki kontaktu z nią poprzez zatrucia pokarmowe. O prosty wniosek trudno, ale mógłby być on taki – choć wielu w to nie wierzy, to pływanie, nawet w krytym basenie, wcale nie zastępuje w żadnej mierze prysznica, wręcz przeciwnie.