Widzowie znający z amerykańskiej telewizji kultowy program „Saturday Night Live” mogli zdziwić się, oglądając niedawny debiut polskiej wersji, zakupionej przez Showmax. Z programu znanego z prowadzenia przez Steve’a Martina, Aleca Baldwina, Jerry’ego Seinfelda oraz zastępu modnych danego roku gwiazd (ostatnio np. Ryan Gosling, Gal Gadot, James Franco czy Chance the Rapper) – zostały w polskiej wersji głównie same skecze dotyczące aktualnych tematów społecznych i parodiujące znane postaci. W skrócie mówiąc – krytycy w większości nie zauważyli dużej różnicy pomiędzy „SNL Polska”, a emitowanym dawno już temu „Szymon Majewski Show”, którego tworzyło zbliżone dość grono komediowych aktorów i scenarzystów. Nie brakuje opinii pozytywnych, niemniej na razie faktem pozostaje, że amerykańska wersja jest jedną z wizytówek wielkiej stacji NBC, a polska – emitowana jest w internecie przez Showmax. Producenci liczą na to, że marka pomoże im wypromować dzieło, aczkolwiek zazwyczaj po tzw. formaty sięga się z innego powodu – nie sam tytuł, a pomysł ma przyciągać. Wiele spośród najbardziej udanych programów polskiej telewizji w XXI wieku to kopie z Zachodu, zwłaszcza z USA – o czym widzowie nie muszą nawet wiedzieć… Wystarczy jednak wymienić kilka przykładów, by pokazać, że kopiowanie jest nie najgorszą metodą na powodzenie programu.

Jeśli znacie kogoś, kto nadal pasjami ogląda polską telewizję, są niemałe szanse, że robi to dla „Ojca Mateusza” – przez pewien już czas najpopularniejszego serialu w kraju. Oczywiście, scenariusz tego dzieła jest mocno oparty na serialu „Don Matteo”, emitowanym od 2000 roku w telewizji Rai 1 – włoskim odpowiedniku TVP. Rolę odgrywaną przez Artura Żmijewskiego w oryginale odgrywa Terence Hill (ur. Mario Girotti), znany przed wieloma dekadami z ról we włoskich westernach. Zdaniem wielu, polska wersja jest lepsza od włoskiej, a ponadto ma lepszą oglądalność… W czasie emisji „Ojca Mateusza”, TVN rywalizuje swoim znanym od dawna teleturniejem „Milionerzy” – który z kolei jest oficjalną adaptacją programu „Who Wants to Be a Millionaire?”, jednego z najbardziej wszechobecnych formatów świata. Mówi się, że swoich „Milionerów” ma ponad 100 krajów na świecie.
Duże hity oparte na sprawdzonym pomyśle to także np. „Taniec z gwiazdami”, „Jaka to melodia?”, „Na wspólnej” (adaptowany z telenoweli niemieckiej), „Kuchenne rewolucje”… i tak dalej. Można jednak wspomnieć, że polska telewizja może też mówić o „podboju” kilku obcych rynków. W końcu „M jak Miłość” sprzedało swój format na potrzeby serialu rosyjskiego, a „Kiepscy” – ukraińskiego. Największe wzięcie w tym względzie miał teleturniej Polsatu „Gra w ciemno”, mający swoje kopie w licznych krajach, od Wietnamu po Zjednoczone Emiraty Arabskie.