Ekonomia i przedsiębiorczość: edukacja, inwestowanie

Konsumenci wybierają polskie produkty – szansa dla krajowych firm

W 2015 roku po raz pierwszy Polska stała się krajem, który więcej eksportuje, niż importuje – odpowiednio 179 miliardów euro przewyższyło kwotę 175 miliardów. Świadczy to o rosnącej wartości polskich produktów, a nie tylko pracy. Może się wydawać, że względu na duże różnice płac, Polska jest ciągle krajem, w którym najlepszy biznes można zrobić sprzedając produkty, surowce i usługi na Zachód – przede wszystkim do Niemiec, Wielkiej Brytanii, a także Czech, Francji itd. Jednakże są też powody, by przedsiębiorcy nie ograniczali się jedynie do abstrakcyjnych rynkowych kalkulacji kosztów i cen, planując swój biznes – a wśród nich znajduje się zjawisko w Polsce najczęściej określane jako „patriotyzm konsumencki” (który nie jest globalnie jednolitym konceptem, w krajach anglojęzycznych na przykład najczęściej mówi się o „etnocentryzmie konsumenckim”). W skrócie mówiąc sprowadza się on do tego, że w przypadku produktów o tej samej cenie, klienci wybiorą zazwyczaj ten „bliski” im, czyli pochodzący z tego samego kraju. W mniejszej lub większej mierze działa on niemal wszędzie na świecie, na każdym kontynencie. Badania amerykańskie wykazały, że efekt ten zazwyczaj działa zwłaszcza w przypadku zakupów nieobciążających mocno budżetu – innymi słowy, klient bogatszy będzie w większej mierze kierował się krajem pochodzenia, a w mniejszym ceną. Oznacza to możliwość większego zarobku bądź też ryzyko dla konkretnych przedsiębiorców, jeśli chodzi o wybór grupy docelowej dla sprzedaży.

Znaczek "polski produkt" przyciąga więcej osób, niż niegdyś. Źródło: Pixabay.com.
Znaczek „polski produkt” przyciąga więcej osób, niż niegdyś. Źródło: Pixabay.com.

Być może właśnie z racji wzrostu liczebnego klasy średniej, czyli tych klientów, którzy na co dzień nie przeliczają każdego grosza, sondaże wykazały ostatnio znacznie większy udział patriotyzmu konsumenckiego w procesie decyzji, niż się spodziewano. W 2011 roku „Puls Biznesu” donosił, że według badań grupy IQS, jedynie 7% klientów kieruje się krajem pochodzenia produktu. Pięć lat później pismo donosi, że z raportu Nielsena wynika coś zupełnie innego i aż 75% klientów uważa, że kraj produkcji towaru jest istotnym czynnikiem. Prawdopodobnie należy podchodzić do takich wieści z pewnym dystansem, ponieważ klienci mogą mówić jedno, a robić drugie – i ostatecznie w razie konieczności wyboru, po przypomnieniu stanu konta, stawiając na pierwszym miejscu jednak cenę. Jednak wieści z wielu branży wskazują, że polscy klienci w ostatnich latach nieco ożywili się we względzie patriotyzmu konsumenckiego i wydaje się, że trend ten warto brać pod uwagę planując przyszłość. Zwłaszcza dotyczy to młodszego pokolenia, które częściej angażuje się w różnie rozumiany patriotyzm. Dość popularna stała się aplikacja o nazwie Pola, pozwalająca sprawdzać kraj pochodzenia produktu po kodzie kreskowym. Tymczasem wiele firm ciągle ignoruje możliwość wykorzystania tego faktu – według ISQ, jedynie 13% z nich akcentuje „polskość” swoich produktów. Często same nazwy celowo brzmią na zagraniczne, czego klasycznym przykładem jest założona w Słupsku firma Gino Rossi. Oni akurat odnieśli sukces, ale możliwe, że nie dla każdego rynku będzie to optymalna droga.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *