internet

Kanały muzyczne i serwisy streamingowe – walka o popularność

Kogokolwiek by nie spytać, wydaje się pewne, że internet to przyszłość… praktycznie każdego medium. Także w przypadku muzyki. Nie ma wątpliwości – coraz mniej osób kupuje płyty. Co ciekawe, może się okazać za jakiś czas, że większą popularnością będą się cieszyć winyle, niż CD-ki – zauważyć można taki trend, zapewne z racji, że oba formaty są dziś równie przestarzałe technologiczne, więc powraca temat jakości i estetyki. Na pewno coraz więcej osób ściąga muzykę z internetu, a także korzysta z różnego rodzaju serwisów ze streamingiem, które pozwalają na odtwarzanie muzyki przez internet – wygodne dla każdego, kto ma stały dostęp do sieci. Pozostaje jednak dalej inna kwestia – czy taki model może być faktycznie dochodowy? Czy też gdy znikną tradycyjne formy sprzedaży, branżę muzyczną czeka wielkie załamanie? Tutaj sytuacja jest oceniana przez medioznawców wieloznacznie.

Ściąganie i streaming zastąpiły płyty muzyczne. Źródło: Pixabay.com.
Ściąganie i streaming zastąpiły płyty muzyczne. Źródło: Pixabay.com.

Patrząc na rynek klasycznej telewizji muzycznej, widzimy ciekawe zjawisko. W kraju zdecydowanie dominuje Polo TV, czyli stacja poświęcona Disco Polo (średnia widownia ponad 57 tys.). Drugie miejsce zajmuje pozbawiona specyficznego profilu Eska TV (niecałe 30 tys.), a trzecie – kolejny kanał disco polo, Disco Polo Music (11 tys.). Jak widać, telewizja na pewno ma niewielki wpływ na kształtowanie gustów muzycznych większości Polaków, a kanały muzyczne należą raczej do niszowych, niż popularnych w skali kraju.

Więcej dzieje się na rynku serwisów streamingowych, który z racji globalnego charakteru zawiera sporo innowacji i wydarzeń. Przez ostatni rok ilość danych przesyłana przez takie serwisy wzrosła o 25%. Przełom 2015 i 2016 r. był dla branży bardzo znaczący. W grudniu Spotify wyprzedziło Pandorę jako najpopularniejszy serwis tego typu na świecie (Pandora prowadzi w USA, ale Spotify – w większości pozostałych krajów). W lutym jeden z najbardziej nagradzanych muzyków pop, Kanye West, wydał płytę niemożliwą do zakupienia fizycznie – dostępną jedynie na swoim serwisie Tidal. Jak można się domyślić, nieco ożywiło to ilość subskrybentów Tidala, który zdaniem muzyka ma być jego głównym źródłem dochodów. Różni się on od innych serwisów podobno tym, że płaci więcej niż bardzo symboliczne tantiemy. Z drugiej strony, bardzo szybko setki tysięcy osób ściągnęły piracką wersję nowej płyty Westa i teraz bez płacenia posiada ją w formie faktycznych plików na komputerze czy telefonie. Na razie trudno oszacować, czy taki rodzaj biznesu opłaci się więc muzykowi. Faktem jest, że tantiemy płacone przez Spotify są niskie, a mimo to serwis nadal przynosi straty. Warto monitorować więc ten rynek, na którym na pewno będą czekały nas w najbliższych latach dalsze gruntowne zmiany.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *