internet, prasa

Jak zmieniają się teksty w świecie mediów wizualnych?

O tym, że na rynku mediów postępuje „pivot to video”, „zwrot ku video” – powstaje sporo spostrzeżeń. W mediach komentujących sytuację innych mediów pojawia się to wyrażenie często w kontekście konkretnych zmian kadrowych, wręcz jako synonim zwolnień. I tak różnorodne media internetowe będą raczej odsuwać osoby tworzące teksty, a skupiać się na dziennikarstwie czy innego typu contencie wizualnym, zwłaszcza na video. Na największym i najbardziej kompetetywnym rynku amerykańskim, prezesi często informują, iż po analizie różnego typu danych, wyników sprzedaży i po przeprowadzeniu badań, firma postanawia skupić się na tworzeniu cyfrowych video, zgodnie z nawykami konsumpcyjnymi użytkowników. Jak napisał dziennikarz Bryan Curtis na stronie „The Ringer”, u podstaw takiego trendu stoi sytuacja rynkowa: w internecie obecnie o teksty znacznie łatwiej, niż o dobry marketing, co utrudnia utrzymanie dowolnego serwisu – wideo zaś pozwala łatwiej umieszczać reklamy w różnorodnych miejscach. Słynnym przykładem medium próbującego zmiany środków było w 2016 roku MTV, które postawiło wtedy na dłuższe teksty. Jednakże w czerwcu 2017 roku medium poinformowało o skupieniu się już z powrotem na video, co było znacznie mniej zaskakujące. „Zwrot ku video” oznacza oczywiście dużo pracy dla osób, które takie video robić potrafią, ale ten trend przekłada się również na sposób pisania samych tekstów. W jaki sposób?

Technologia nie tylko ułatwia komunikację obrazkami i video, ale też zmienia sposób poznawania tekstów pisanych. Źródło: Pixabay.com.
Technologia nie tylko ułatwia komunikację obrazkami i video, ale też zmienia sposób poznawania tekstów pisanych. Źródło: Pixabay.com.

Odpowiedź na to może dawać tekst Cory Haik na portalu Recorde, opublikowany w tym miesiącu. Autorka uważa, iż dopiero rozpoczyna się „wizualna rewolucja” w dziennikarstwie, która zmieni sposób traktowania samego tekstu. Według niej, zmiana dotyczy nie tylko sposobu przekazywania treści, ale też w dużej mierze sposobu jej dzielenia, związana z okresem koncentracji uwagi przeciętnego odbiorcy. W tym przypadku zwrócić można uwagę na to, iż większość odbiorców tekstów w mediach nie czyta całości, a jak wynika z danych, nie przeszkadza im to też dzielić się nimi na mediach społecznościowych. Zdaniem Haik, odpowiedzią jest nowy rodzaj przekazywania historii, który niekoniecznie musi daleko odbiegać od tekstu w stronę wyłącznie video – ale używać różnych możliwości komputerów, włącznie z pokazywaniem słowa pisanego, by tworzyć wciągające historie. Przykładem mogą być tutaj interfejsy popularnych mediów społecznościowych, i innych produktów Google, Facebooka, Apple itp., gdy firmy po długich badaniach swoich miliardów użytkowników decydują się na tworzenie interaktywnych i zachęcających do „przesuwania dalej” historii mających wizualną naturę, ale często korzystających w kreatywny sposób także z tekstu. W tej perspektywie, wyzwaniem dla kreatywności pisarzy/dziennikarzy może być to, w jaki sposób wykorzystają technologię do skuteczniejszego komunikowania swoich słów – czy to tworząc krótkie, „slajdowe” historie tekstowe, czy też w różny sposób włączając tekst w plik video.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *