czas wolny, hobby i zainteresowania, studenckie życie

E-sportowcy – cyfrowi atleci z realnymi zarobkami?

O tym, czy e-sport to sport nie tylko z nazwy, toczy się wiele dyskusji. Niemniej możemy spojrzeć w oczy faktom – wiele osób lubi gry wideo na tyle, że nie traktuje ich jedynie jako hobby na wolną godzinkę czy też wspomnienie z dzieciństwa spędzanego z kultowym „Pegazusem”, pierwszym PlayStation albo i namiętnie klikając w klawisze komputerowej myszki. E-sport to wybór odwrotny, opierający się na uczynieniu prawdziwej pracy z grania w gry. Podobnie jak w przypadku piłki nożnej, liczba osób chcących faktycznie godzinami ćwiczyć dane zajęcia jest znacznie mniejsza niż tych, które są w stanie znieść jedynie okazjonalne, bardziej zróżnicowane „zajęcia” w ramach rozrywki. Niemniej granie zawodowe stało się już zwyczajnym biznesem, porównywalnym z wieloma innymi branżami, choć może nie z najpopularniejszymi sportami „w realu”, jak piłka nożna czy koszykówka. Czasami e-sport bywa powiązany z tymi dziedzinami, o czym może wskazywać fakt rosnącej liczby klubów piłkarskich posiadających swoje sekcje zawodowego grania na komputerze, wśród nich Manchester City, Paris Saint-Germain, Ajax Amsterdam czy też koszykarski klub Philadelphia 76ers. Swoje zawody w cyfrowym świecie rozgrywać postanowiła formuła 1, która od wielu lat posiada własną serię gier wyścigowych na licencji, a w roku 2017 uruchomiła pod własną egidą zawody mające na celu wybrać najlepszego. Zarobki e-sportowców sugerują, że oglądanie, jak inni grają na komputerze jest dla wielu osób warte poświęcenia pieniędzy, albo przynajmniej czasu na obejrzenie reklam sponsorów.

Dla esportowców, gry to nie zabawa. Przynajmniej nie tylko. Źródło: Pixabay.com.
Dla esportowców, gry to nie zabawa. Przynajmniej nie tylko. Źródło: Pixabay.com.

Prym wśród gier mających potencjał e-sportowy wiodą gry komputerowe kilku typów, po części z racji na dużo dłuższą tradycję i działalność określonych wydawców. W Polsce do liderów należą kolejne edycje gry „Counter-Strike” – według szacunków strony Esportsearnings, członkowie polskiej ekipy „Kantera” zarabiają rocznie około 100 tysięcy dolarów, a w całej karierze każdy z nich przekroczył już liczbę pół miliona dolarów. Chodzi głównie o zarobki z turniejów, choć to nie jedyna metoda, by będąc najlepszym w daną grę otrzymać wpłaty. Na świecie najpopularniejszą grą turniejową jest zdecydowanie „Dota 2” – dziesiątki graczy z wielu krajów Europy, Azji i Ameryki mogą powiedzieć, że na jej turniejach dorobiło się więcej niż miliona dolarów, mimo że są to zazwyczaj młodzi ludzie. Za gracza, który zarobił na turniejach najwięcej na świecie, uważa się Niemca Kuro Takhasomiego – 24-latka, który zwrócił się ku grom z powodu niepełnosprawności nóg. Grając w „Dotę 2” przez około 6 lat zarobił na samych turniejach ponad 3 miliony dolarów brutto.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *