prasa, reklama

Czy reklama traci skuteczność?

Prosta odpowiedź brzmi: tak, większość reklam raczej traci skuteczność, niż zyskuje. Ale żeby cokolwiek z niej wynieść, wypada odpowiedzieć raczej na pytania: jaka, jak, na ile i w jakich okolicznościach. Ogólnie bowiem branża marketingowa i reklamowa bynajmniej nie idzie w ślady końskich zaprzęgów, producentów dyskietek czy jakościowych dziennikarzy i nie wymiera, co łatwo zauważyć… właściwie wszędzie, bo wystarczy włączyć TV, komputer, telefon, wyjść na ulicę,   przejść chodnikiem, popatrzeć na budynki, otworzyć skrzynkę pocztową czy też zajrzeć do lodówki. Agencje marketingowe nie narzekają na brak pracy, ale po części bierze się to właśnie z tego, że reklama nam powszednieje. Oglądamy ich setki dziennie, ucząc się je ignorować. Odpowiedzą jest więcej reklam. Agencje marketingowe mają ręce pełne roboty. Dom mediowy to przykład instytucji, która pokazuje kierunek w branży. Niegdyś dział mediowy był zaledwie częścią agencji, dziś osobnym bytem, który stał się już wręcz nieodzownym elementem łańcucha sprzedaży. Tak działają skuteczne agencje, choćby takich jak Mec Global: http://mecglobal.pl/. Reklama „sprzedaje” produkt, ale dom mediowy sprzedaje reklamę.

dom mediowy
Klasyczna reklama.
Źródło zdjęcia: Wikipedia.pl

Skuteczna reklama nie jest natrętna, ale atrakcyjna. Dzięki temu widz sam na nią zwraca uwagę, a nie omija. „Tradycyjne” reklamy są martwym ciałem, nie działają, nie są warte zachodu. Takie wnioski są powtarzane w branży co najmniej od lat 80., ale łatwiej powiedzieć, niż zrobić.

Jak na razie, „tradycyjna” reklama nadal zajmuje niemało miejsca i nie trzeba czekać długo przy transmisji radiowej czy telewizyjnej, by usłyszeć standardową wypowiedź gospodyni domowej o tym, jak to nowy proszek pierze do najbielszej bieli, albo też jakaś znana z serialu twarz zachwyca się kawą czy telefonią komórkową. Niektóre reklamy wchodzą pod skórę, co doskonale znamy jako fani transmisji sportowych, w trakcie sezonu NBA oglądając Jamesa Hardena zachęcającego do Taco Bell tak wiele razy, że wchłaniamy jego przekaz. Część widzów jednak te reklamy ignoruje, dla nich więc, przykładowo, lokujemy produkt w programie, który z założenia jest ciekawy.

Agencje pracują nad coraz bardziej zaawansowanymi i przyciągającymi uwagę kampaniami – najlepiej, żeby odbiorca właściwie sam wykonywał marketing za nich. Najsłynniejszym przykładem z ostatniego czasu jest chyba Ice Bucket Challenge, któremu oczywiście pomógł zdobyć popularność charytatywny cel. Innym kierunkiem jest kierowanie „po cichu” naszą zawartością, jak to robi Facebook. Gdy odkryto, że bywalcy „Fejsa” szybko uczą się ignorować wydzieloną belkę na reklamy, Facebook podwyższył priorytet opłaconych treści na ścianie, pomiędzy tym, co faktycznie nas interesuje. Aż nie odróżnimy jednego od drugiego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *