języki obce, wykształcenie a praca

Wyjazd zagraniczny – metodą nauki języka angielskiego?

Nauka każdego języka obcego to spore wyzwanie, zwłaszcza jeśli nie mamy na to już tyle czasu, co podczas obowiązkowych lekcji w szkole – gdy cierpliwy nauczyciel latami może nas „przesłuchiwać” i sprawdzać postępy. W dorosłym życiu często brak czasu na dodatkowe aktywności, a niektórych zaczyna często męczyć to, że po każdej kolejnej lekcji postęp nie jest zbyt wielki – od kompletnej nieznajomości do możliwości dogadania się z obcymi czy certyfikatu droga jest długa i stopniowa. Dlatego nie raz będziemy pisać o kolejnych metodach nauki języka, których nie brak, a te najnowsze często starają się odpowiedzieć na podstawowe pojawiające się problemy.

Źródło: freeimages.com.

Dla niektórych najlepsza jest profesjonalna nauka języka angielskiego, gdzie znawca tematu podpowie, pokaże, wytłumaczy i pokieruje naszą nauką tak, by nie był to czas zmarnowany. Obecnie próbuje się metod większej intensyfikacji nauki – zamiast spędzać lata na regularnej nauce, szybsze efekty może dać skupienie wielu godzin nauki w jak najkrótszym okresie. Tak to bywa z nauką języka, że „wskoczenie” na wyższy poziom, poznanie podstawowych zasad, słów znacznie ułatwia dalszą naukę, która bez tych podstaw jest w ogóle niemożliwa, bo nie będziemy rozumieć kontekstu. Rośnie też popularność indywidualnych zajęć z jednym lektorem, który cały czas będzie rozmawiał właśnie z nami, nie z dużą grupą. To większe koszty, ale często lepsze wykorzystanie czasu. Inni próbują uczyć się na własną rękę – na pewno trzeba przyznać, że internet czyni tę metodę łatwiejszą i tańszą. Mamy bowiem słowniki, często fora z możliwością pytań, a także dostęp do wielu filmów z napisami, e-booków w każdym języku, no i oczywiście tonę dostępnych tekstów na każdy temat napisanych po angielsku. Tak więc mnóstwo „naturalnego” materiału, do nas należy „tylko” zadanie poznania go i zrozumienia.

Za najlepszą metodę nauki języka angielskiego (czy dowolnego innego) uważa się jednak oczywiście wyjazd zagranicę. To zmusza nasz mózg do intensywnej pracy, ponieważ podstawowy aspekt naszego życia – życie społeczne – w całości zaczyna zależeć od znajomości języka. Ponadto uczymy się rozmawiać, co może być trudne na lekcjach – czytanie cudzych tekstów, powoli, ze słownikiem w ręku, nie przygotowuje nas do płynnego mówienia samemu, nie mówiąc o tym, że akcent i po prostu brzmienie poszczególnych głosek niełatwo samemu wyrobić, często nawet na tyle, by tzw. „nativesi” (osoby, dla których angielski to język rodzimy) rozumieli, co w ogóle mówimy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *