rynek pracy, wykształcenie a praca

Po których uczelniach robi się największe kariery w pracy?

Studia to okres, który zazwyczaj trwa kilka lat i zostaje zamknięty. Czasami – niestety, bo świat zmienia się, a z nim chociażby oczekiwania pracodawców, zaś jak wiadomo, wpływ wykształcenia na karierę to jedno z głównych kryteriów, którymi kierują się młodzi ludzie wybierając uczelnie i kierunki studiów. Na szczęście ewolucja potrzeb pracodawców nie jest gwałtowna na tyle, by z roku na rok można było mówić o dużych zmianach, a pewne prawidłowości pewnie pozostaną w działaniu jeszcze przez następne dziesiątki lat – by wspomnieć o dominacji Warszawy, a za nią innych dużych miast. Od czasu, gdy w Polsce prowadzi się profesjonalne, szeroko zakrojone badania opinii pracodawców o absolwentach – czyli od co najmniej dobrych kilkunastu lat – można jednak zauważyć pewne różnice, które mogą też, choć nie muszą, wskazywać kierunku na przyszłość. Na początku XXI wieku w rankingach „Newsweeka” prostym zwycięzcą pod względem perspektyw zatrudnienia absolwentów była Szkoła Główna Handlowa. Do dziś to właśnie osoby po SGH zarabiają najwięcej, jako że poszukują ich firmy zajmujące się wysoko dochodowym biznesem, bankowością i finansami. Po SGH można zebrać nawet miliony na uruchomienie banku, na co przykładem może być pochodzący ze Szczebrzeszyna prezes założonego niecałe 10 lat temu banku Alior, Wojciech Sobieraj. Ktoś taki na pewno nie będzie narzekał na brak ofert pracy, SGH nadal jest też zdecydowanym liderem, jeśli chodzi o przeciętne zarobki absolwentów – aczkolwiek w nowych rankingach, na przykład Perspektyw, SGH niekoniecznie zajmuje aż pierwsze miejsce. Wzrosła – już wcześniej silna – pozycja politechnik, na czele z warszawską. Co jeszcze zmieniło się od początku stulecia, jeśli chodzi o preferencje pracodawców?

Absolwenci SGH często zajmują najwyższe stanowiska jak Wojciech Sobieraj. Źródło: Pixabay.com.
Absolwenci SGH często zajmują najwyższe stanowiska. Źródło: Pixabay.com.

Boom na specjalistów inżynierów już w 2000 roku rozkwitał, ale jeszcze przez dobrych kilka lat pracodawcy wątpili w znajomość języków obcych absolwentów politechnik, dlatego też nie mieli oni tak mocnej pozycji. Pomagał im za to fakt, że najwyżej ceniono wtedy specjalistów od ekonomii i zarządzania – oczywiście, jako kandydatów na szefów działających zgodnie z nowoczesnymi światowymi standardami działania prężnej firmy – a politechniki zazwyczaj kształcą także w tych dziedzinach. Zmalało z czasem zapotrzebowanie na filologów i osoby znające dobrze języki obce, jako że dziś na rynku jest już znacznie więcej pracowników, którzy posiadają tę umiejętność, a do tego często coś jeszcze, jak na przykład ścisły fach. Dziś absolwent Politechniki Warszawskiej posiada niemal CV idealne pod względem szukania dobrze płatnej i stabilnej pracy: zna podstawy wielu nauk ścisłych, od matematyki przez chemię po fizykę, uczy się też technik informatycznych oraz posiada certyfikat językowy. Czego jeszcze szukają pracodawcy? W badaniu pisma „Perspektywy” jako największe słabości typowego polskiego absolwenta uznano innowacyjność, kreatywność, a także wysokie oczekiwania względem podobnie wykształconych osób z uczelni zagranicznych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *