Szeregowy pracownik, a nawet wiele spośród osób czujących się pewnie w swojej firmie mogą nie mieć wpływu na to, w jakim miejscu się pracuje – to często decyzja na najwyższym szczeblu. Może jednak wiele znaczyć dla kierowników mniejszych i większych firm, które wcale nie muszą trzymać się ustalonych w jedną czy drugą stronę konwencji. Chociaż często używane wyrażenie „open space” brzmi po angielsku i przez to może nowocześnie, to oczywiście chodzi o otwarty plan biura, czyli metodę, która istnieje pewnie tak długo, jak świat. Jakiegoś rodzaju praca w jednym dużym pokoju, bez barier, zapewne istniała zawsze – z czasem zyskując oparcie w postaci kolejnych teorii maksymalizacji wydajności, na przykład po prostu poprzez zmieszczenie jak największej liczby stanowisk na danej przestrzeni. Biura takie zaczęły zwłaszcza zyskiwać popularność podczas rewolucji przemysłowej, np. w USA, gdzie zapotrzebowanie na pracę w miastach rosło i rosło, a miejsca oczywiście magicznie nie przybywało. Dziś jednak wiele osób krytykuje takie biura, które kojarzą im się z hałasem, utrudniającym skupienie się na pracy. Z ankiet przeprowadzonych np. przez Uniwersytet w Sydney wynika, że pracownicy zazwyczaj za tym modele nie przepadają. Bycie otoczonym innymi to hałas, stres i rozproszenie uwagi, a do tego brak prywatności. To wszystko na pewno oznacza pewien spadek wydajności pracy. Lekarze z kolei powiedzą, że dużo osób w jednym otwartym pomieszczeniu to spełnienie marzeń wirusów o łatwym rozprzestrzenieniu się. Czy jednak można uznać, że zalety open space równoważą te potencjalne straty?

Na pewno jedną z najbardziej wymiernych zalet, i taką, która przemawia do każdego typowego właściciela firmy, jest oszczędność miejsca, ogrzewania, oświetlenia – wszystkiego, co wiąże się z otwartym biurem. Jeśli skończy się wreszcie sezon ogrzewania w biurze, niedługo kluczowe znaczenie z kolei nabierze klimatyzator. Firmy starają się tworzyć jak najbardziej wydajne i ciche klimatyzatory, ale w tym przypadku również open space to mniej przestrzeni do objęcia. Szacuje się, że taki typ biura może obniżyć tego typu koszty o ok. 20%. Do tego dochodzi kwestia komunikacji pracowników. W różnego typu zadaniach, gdy np. trzeba podawać sobie dokumenty, zadawać co chwila pytania, czy w inny sposób się kontaktować – otwarte biuro pozwala przyspieszyć pracę. Zdania na temat nawiązywania kontaktów przez pracowników w open space’ie są podzielone. Wiele osób uważa, że w zbyt szerokim gronie „słuchaczy” rozmawiać jest wręcz głupio, poza sprawami służbowymi czy oczywistymi, a to wcale nie buduje zażyłości. A wspomniany klimatyzator?  W tym samym pomieszczeniu jedni będą chcieli go nastawić mocniej, inni – wcale nie… Zazwyczaj uważa się, że większość pracy kreatywnej czy wykonywanej przez indywidualistów lepiej idzie w zamkniętej przestrzeni, a w otwartej – dobrze może iść praca nastawiona na ilość czy też „burze mózgów” w odpowiednim zespole. Odpowiedź na pytanie o rozkład biura zależy więc na pewno od rodzaju prowadzonej pracy, ale i od kadry