internet, reklama

Najczęstsze błędy w social media – jak ich unikać?

Prawdopodobnie niewielu z czytelników tego tekstu ma aż taki zasięg w mediach, by ich wpadki odbiły się aż tak szerokim echem, jak na przykład słynny już przypadek pana Ząbka, który – nie wiadomo, co gorsze – zawiódł w swojej sztuce iluzjonistycznej z gwoździem, a ponadto użył słowa na „k” w telewizji śniadaniowej. Dziennikarze z czołówek medialnych mogą czasem popełniać znaczące błędy, które odbijają się echem nawet u osób niezainteresowanych tematem – jak na przykład wtedy, gdy podają dalej niesprawdzone informacje i sfabrykowane grafiki podczas kampanii wyborczych, albo też rzucają cień oskarżenia o przestępstwa na niewinne osoby. Nasze pomyłki z racji „niższych stawek” mogą być znacznie mniej kosztowne, zaszkodzić mogą najczęściej pogorszeniem reputacji np. marki dla której pracujemy, ale to wcale nie znaczy, że nie możemy z ich powodu chociażby stracić pracy. Najczęściej jednak wcale nie dzieje się to w sposób bezpośredni, gdy jeden fatalny błąd decyduje o naszej porażce i zmienia naszą reputację – chociaż takie wpadki są spektakularne, powinniśmy znacznie bardziej uważać na błędy, które popełniane są regularnie i systemowo, pomału ograniczając efektywność naszej pracy. W tym tekście zamiast zwracania uwagę na efektowne, trudne do przewidzenia „wtopy”, wymienimy kilka częstych błędów.

Niektóre błędy trudno naprawić. Źródło: Pixabay.com.
Niektóre błędy trudno naprawić. Źródło: Pixabay.com.

Jednym z nich jest ignorowanie odbiorców, do których adresujemy swój przekaz. Może się to wydawać oczywiste, ale nadal wiele firm nie posiada odpowiednio rozwiniętego działu komunikacji (jakkolwiek by się nazywał), aby zadowolić klientów i dać im przyjemne uczucie, że ile razy odezwą się z pytaniem, pochwałą czy krytyką, zostaną usłyszani. Dla wielu osób, Twitter i Facebook nie polegają na tym, żeby profil tylko istniał – oczekują odpowiedzi nawet w sprawach, które mogą wydawać się błahe patrząc od wewnątrz. Wystarczy traktować ten kanał komunikacji podobnie jak osobiste spotkania – w końcu nie ignorujemy ludzi, którzy zagadują do nas w biurze.

Błędem firm często jest prowadzenie komunikacji na zbyt wielu kanałach. Zakładane są profile, ale potem nie ma czasu, by nimi wszystkimi zarządzać. Odbiorcy z zewnątrz nie wiedzą z góry, jakiej aktywności oczekiwać od jakiego kanału. Dlatego też lepiej mieć mniej, ale aktywnie zarządzanych dróg komunikacji. Pomaga to też uniknąć innego częstego błędu – powtarzania tego samego komunikatu na wszystkich kanałach. Tymczasem Snapchat, Facebook czy forum internetowe zazwyczaj mają drastycznie odmienną publikę, która oczekuje innego tonu i wygodnie przegląda im się inną formę techniczną komunikatu. Najlepsze firmy medialne dostosowują zawsze przekaz do odbiorcy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *