reklama

Domy mediowe – rosnąca potęga na rynku mediów

Popularność serialu „Mad Men” nie powinna nam przysłaniać faktu, że przedstawia on miniony świat. Twórcom zapewne było to doskonale znane, ale niekoniecznie musi takie być dla każdego widza, który tylko nieco interesuje się mediami. Warto jednak pamiętać, że świat lat 60., jest także w sensie sytuacji na rynku mediów znacząco odmienny. Tak jak pokazane w serialu podejście do społeczeństwa, polityki czy rodziny jest znakiem minionych czasów, tak i można powiedzieć o karierach w agencji reklamowej. Można się było przyzwyczaić, że w całym „łańcuchu pokarmowym” branży najważniejsze są takie postaci, jak właśnie bohaterowie „Mad Men”. Na szczycie były postaci, które rozmawiały z klientami, czyli po prostu szefem (czy wysokim delegatem) producenta samochodów, keczupu czy pończoch, i przekonywały go o właściwości wybrania ich agencji. Z kolei gwiazdami serialu – które podbijały serca sekretarek i każdego widza – byli jednak głównie „kreatywni”, czyli ci, którzy wnoszą element artystyczny do reklamy. Znajdują słowa i obrazy, by wyrazić odpowiednie emocje, które ich zdaniem uderzą we właściwie tony w sercu widza takiej reklamy. Domy mediowe? W takim świecie wydają się niemal nieobecne. Nic w tym dziwnego, bo jeszcze kilkanaście lat temu były raczej uważane za mniej istotną część całego procesu niż agencje reklamowe. Dziś jednak domy mediowe podbijają rynek, lepiej przeszły „kryzys” (czy, w każdym razie, załamanie pewnych trendów) i mają lepszą dynamikę płac, niż agencje. Przykładowo, w jednym z największych domów mediowych, MediaCom, wzrost na przestrzeni roku wyniósł 25%. Domy mediowe jako całość zazwyczaj urosły w ostatnich latach w siłę. W branży to rzecz znana, ale nie każdy widz o tym wie – to zaś wiąże się w pewnymi trendami, które decydują o tym, jak wyglądają nasze media. Skąd siła domów mediowych?

Domy mediowe interesują globalne statystyki. Źródło: Pixabay.com.
Domy mediowe interesują globalne statystyki. Źródło: Pixabay.com.

Zdaniem wielu ekspertów, wydaje się, że właśnie ten pociągający dla fanów „Mad Men” aspekt artystyczny pracy agencji okazał się mniej przejść próbę czasu w trwającej epoce cyfryzacji. Estetyka estetyką, nagrody branżowe za najlepszą reklamę rzadko kiedy zaszkodzą, ale firmom w czasach zażartej konkurencji bardziej chyba zależy na wynikach, najlepiej potwierdzonych twardymi cyframi, by nie było ryzyka wpadki i strat. Zaś obliczanie wyników – to działka domów mediowych. Dzisiaj słowo „dom mediowy” często odnosi się do firmy, która wprowadza też wiele innych elementów, ale kluczem w ich przypadku pozostaje jednak tzw. media planning, obecnie często oparty o metody ekonometryczne – algorytmy statystyczne obliczające wydajność danego rozwiązania coraz częściej decydują o tym, na jakie kampanie i jakie media przeznaczać w danej ilości środki. Coraz częściej to właśnie analizy oparte na ścisłych metodach wypierają kampanie zainicjowane dzięki temu, że Don Draper emocjonalną przemową przekonał do nich szefa Coca-Coli.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *